d a n e w y j a z d u
52.00 km
50.00 km teren
02:12 h
Pr.śr.:23.64 km/h
Pr.max:47.60 km/h
Temperatura:19.0
HR max:184 ( 97%)
HR avg:173 ( 92%)
Kalorie: 2107 (kcal)
W góre:575 m
Rower:Simp
Open 15/79, M2 8/24
START:12:00
HRAVG:173-92%
HRMAX:184-98%
CADAVG:95
CADMAX:123
KCAL:2107
KCAL/KM: 41
Incline Max:31%, 17st.
Decline MAX:27%, 15st.
PODJAZD:575
ZJAZD:585
SUMA: 1160
Temp: 17-23, srednio 19
Strefy
5 - 80.9%
4 - 18.5%
3 - 0.4%
2 - 0.1%
1 - 0.0%
0 - 0.0%
Inne statsy
0-10km/h 4.8% - 06:23
10-20km/h 25.7% - 34:11
20-30km/h 49.6% - 66:07
30-40km/h 17.8% - 23:43
40-50km/h 2.1% - 02:47
Kolka:
1. 24.3km/h HR 174/184 - 93/98%
2. 23.8km/h HR 174/184 - 93/98%
3. 23.1km/h HR 171/181 - 91/96%
4. 22.8km/h HR 174/182 - 91/97%
HR
140-150 0.4% - 00:30
150-160 4.5% - 06:03
160-170 17.5% - 23:29
170-180 65.8% - 88:13
180+ 11.6% - 15:32
Rano. Z uwagi na to ze maraton byl dosyc blisko i start mial odbyc sie
ok 12. Slabo sie przygotowalismy co zaowocowalo nerowym zbieraniem sie
na ostatnia chwile rano. Ostatecznie dojechalismy bez problemow.
W Bratianie przejechalismy skret, ale szybko to naprawilismy.
Zaparkowalismy przy szkole. Poszedlem do biura zawodow, po drodze
zamienilem kilka slow z Rafalem oraz Tomkiem - Kolumbem.
W kolejce troche sie przestalem, przy okazji kupilem zel nutrenda.
Zapomnialem potwierdzenia zaplaty, ale nie robiono z tego problemu.
Pozniej zebranie sprzetu. Bylo dosyc malo czasu, wiec trzeba bylo sie
zwijac. Zauwazylem, ze zapomnialem rekawiczek. Troche mnie to wybilo,
drobiazg, a jednak lubie jak wszystko jest w porzadku. Pozniej udalem
sie na start honorowym, ruszylismy i przejechalismy na miejsce startu
ostrego.
Start, od poczatku dosyc mocne tempo, duza grupa. Pierwszy podjazd
rozciagnal nieco stawke ale nadal jechalem w sporej grupie. Na
podjezdzie wyprzedzili mnie Rafal i Kolumb. Postanowilem probowac sie
ich trzymac no i trzymalem sie. Po paru km, udalo mi sie troche
odlaczyc z inna grupa. Pierwsze kolko zakonczylismy w kilka osob.
Zaraz na poczatku drugiego urwal sie z grupy jeden zawodnik M3 - team
drukujznami.pl, oraz M3 TTC. Kiedy zorientowali sie oni ze jada w tej
samej kategorii jeden z nich zaczal ostrzej jechac. Zostalem z tylu z
drugim zawodnikiem. Pozniej dogonilem tego pierwszego i jechalem z
przodu sam. W ten sposob zamknalem pierwsze kolko. Zawodnik M3 TTC
dogonil mnie znowu na podjezdzie. Dal mocne tempo i podciagnal mnie
troche. Pozniej dobrze jechalismy nawzajem dajac zmiany. Przed
singlami staralem sie byc z przodu bo duzo lepiej mi sie jechalo i
wyraznie odskakiwalem do przodu. Pozniej znowu sie spotkalismy - znowu
na podjezdzie za meta. Jechalismy razem wyprzedzajac zdublowanych, z
tylu nie bylo widac nikogo. Czulem sie mocny i na jakies 7km przed
meta przycisnalem troche. Odlaczylem sie i jechalem sam. Przed koncem
kolka wyprzedzilem jeszcze dwoch zawodnikow jednego M3 oraz jednego
M2. Ogolnie udany wyscig, wciagajaca trasa i wyjatkowo dobra
dyspozycja. Co kolko zmienialem butelke powerade na pelna, bo bylo
dosyc duszno i nie bylo problemem z wypiciem 0.5l na kolku :)
10k km od poczatku jezdzenia zlamne ;-)
Kategoria Długie, Maratony