Długie
Dystans całkowity: | 17492.70 km (w terenie 11963.45 km; 68.39%) |
Czas w ruchu: | 682:02 |
Średnia prędkość: | 25.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 370.00 km/h |
Suma podjazdów: | 66705 m |
Maks. tętno maksymalne: | 197 (931 %) |
Maks. tętno średnie: | 186 (98 %) |
Suma kalorii: | 525588 kcal |
Liczba aktywności: | 273 |
Średnio na aktywność: | 64.08 km i 2h 32m |
Więcej statystyk |
d a n e w y j a z d u
69.40 km
12.00 km teren
02:18 h
Pr.śr.:30.17 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
trasa: Swit-Pila Mlyn-Minikowo-Klonowo-Swiekatowo-Lubiewo-Byslaw-Byslawek-Szumiaca-Swit-Tuchola
Duzo szosy, srednia zadawalajaca, aczkolwiek czulem wczorajsze kilometry.
Detka 108 juz dziurawa, dziwne ze na poprzedniej udalo sie zrobic ponad 1k km, zobaczymy jak dlugo da rade 128g maaxis, jakby co to jest jeszcze conti 200g ;-)
Kategoria Długie
d a n e w y j a z d u
76.67 km
56.00 km teren
02:47 h
Pr.śr.:27.55 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
trasa:Swit-u gory po kamieniach na Cekcyn-Cekcyn-Nowy Sumin-Stary Sumin-na Zamarte przez lasy do Plaskosza-Golabek-Woziwoda-lasem na Raciaz-skret na Mala Komorze-Mala Komorza-Stobno-Bialowieza-Bladowo-Slupy-Tucholka-Jelencz-Nowa Tuchola-Swit-Tuchola
Zmiana detki na maaxis ultralight 108g - tyl.
6:20 dosyc zimno, duzo rosy, tak wiec bylem caly w piachu. Tempo luzne, duzo jazdy pod wiatr.
Widziana zwierzyna: 1 sarna (b. blisko), 2 zurawie
Kategoria Długie
d a n e w y j a z d u
55.68 km
51.00 km teren
03:10 h
Pr.śr.:17.58 km/h
Pr.max:81.21 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
mtb marathon Gluszyca
Bylo cudnie!
Wyjazd dzieki Karolinie ktora radzila zeby sie nie ogladac na pogode.
Jak jechalismy - 7h (1h korek przez Bydgoszcz) to caly czas lalo. Bylismy w Szczawnie kolo polnocy, rozpakowanie kapiel i do lozka. 6:30 pobudka, sniadanko pakowanie przygotowania, po 8. wyjechalismy 2km za pensjonatem Karolina spytala czy jest Ben Gey, bylem zly ale nie bylo zawrocilismy i zabralem go jak sie pozniej okazalo to bylo bardzo wazne. Po dojedzie zaparkowalismy na mokrej lace i przeszlismy, sie. Okolica naprawde spokojna, ladna, ale nieco wymarla. Male zakupy w sklepie w Lomnicy, zeby nieco ugasic stres ktory narosl po zobaczeniu okolicznych gorek. Po wejsciu na plac gdzie bylo biuro zawodow bylo juz jasne ze bedzie blotko, ludzilem sie ze na trasie go nie bedzie. Duzo picia przed startem wreszcie ruszylismy. Pierwszy podjazd trwal jakies 6km i 30min chyba. To niesamowite jak wolno rosly metry na liczniku. W koncu udalo sie wdrapac na szczyt (praktycznie bez schodzenia z roweru) u gory widok imponujacy, ale wolalem nieco mocniej ruszyc i wyprzedzic troche ludzi. Potem przyjemny zjad i dalej w las, blota coraz wiecej, powolo przykrywalo wszystko. Pogodzilem sie juz z tym ze wszystko bedzie do mycia i prania. Blotko bardzo na trasie podnioslo stopien trudnosci. Miejscami byly to male potoczki. Byla tez masa wyplukanych przez wode miejsc. Jechalo sie super, nie brakowalo moich ulubionych singli. Na jednym podjezdzie ok 30km poczulem ze zaczynaja sie skurcze, pociagnalem jeszcze troche ale wiedzialem juz ze zaraz nie bede mogl jechac. Stanalem i posmarowalem Ben Geyem, rozgrzalo na maxa, az palilo, ale przeszlo. Po jakies 15km ponownie nasmarowalem jedna lydke, ale zrobilem to jadac :) Gdyby nie ben gey to byloby krucho.
Niestety na 48km jakis baran pchal sie na zjezdzie i praktycznie zepchnal mnie z singla zjechalem lekko na bok po chwili wpadlem w duza dziure i wylecialem przez kiere. Deliktwent pojechal dalej. Dojechal na mete moze z 2-3 minuty przede mna. Niektorzy to naprawde nie wiedza kiedy mozna wyprzedzac a kiedy, nie, chwile po tym zjezdzie byl podjazd. Nauczka dla mnie prosta nie puszczac nigdy w takich miejscach isc w zaparte nie zjezdzac.
Podnioslem sie i zabralem licznik (dzieki zawodnikowi Treka Gd bo inaczej pewnie nie zauwazylbym ze wypadl.)
Potem jeszcze zaklinowal sie lancuch w przedniej przerzutce ale dzieki uprzejmosci jednego goscia szybko wyciagnalem go jadac. Pozniej lancuch jeszcze spadl. Jechalem za grupka pod koniec ale ostatni podjazd byl juz bardzo ciezki zrobilem kawalek z buta, potem wsiadlem na rower, widzialem ze ktos sie zbliza, kiedy zaczal sie asfaltowy zjad przed meta powiedzialem sobie ze miejsca nie oddam. Dalem duzo z siebie, nie bralem pod uwage tego ze asfalt jest mokry, gdy spojrzalem na licznik zobaczylem 81km/h! odpuscilem i dobrze bo zaraz byl zakret ktory biorac ponad 65km/h troche ryzykowalem. Dodatkowo mimo ze maraton to impreza zamknieta, to jakies auto zawsze sie moze napatoczyc.
Wrazenia fajne. Wjechalem na mete, caly od blota. Spotkanie z Karolina i Zuzia ktore mialy niezly ubaw ze jestem taki brudny, umycie rowerka i do pensjonatu :)
Czas 03:14:37
V-Max: 81.21km/h (mokry asfalt z gory na finiszu)
DST: 55-56km
Przewyższenia: ~1800m
Miejsce: 74/240 Open, 35/81 M2
Kategoria Maratony, Długie, Vmax
d a n e w y j a z d u
97.50 km
67.50 km teren
03:36 h
Pr.śr.:27.08 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
trasa:Aleja do Pily-kolo jezeiora-prosto na Zamrzenice-przed Minikowem w lewo-przez Pile Mlyn do Switu-u gory po kamieniach na Cekcyn-Cekcyn-Nowy Sumin-Stary Sumin-na Zamarte przez lasy do Plaskosza-Golabek-Woziwoda-lasem na Raciaz-skret na Mala Komorze-Mala Komorza-Stobno-Bialowieza-Bladowo-Slupy-Tucholka-Jelencz-Nowa Tuchola-Swit-Tuchola
Masa piachu, slabe nogi i wiatr, przydalby sie dzien wolny, ale to dopiero w piatek, a w sobote Gluszyca :P
Kategoria Długie
d a n e w y j a z d u
76.32 km
56.00 km teren
02:44 h
Pr.śr.:27.92 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
trasa:Swit-u gory po kamieniach na Cekcyn-Cekcyn-Nowy Sumin-Stary Sumin-na Zamarte przez lasy do Plaskosza-Golabek-Woziwoda-lasem na Raciaz-skret na Mala Komorze-Mala Komorza-Stobno-Bialowieza-Bladowo-Slupy-Tucholka-Jelencz-Nowa Tuchola-Swit-Tuchola
Troche wolniej duzo piach, wiatr. Spotaknie z bykiem (zerwal lancuch) i trzema lisami.
Kategoria Długie
d a n e w y j a z d u
102.74 km
67.00 km teren
03:35 h
Pr.śr.:28.67 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
trasa-Tuchola-Swit-Swit-u gory po kamieniach na Cekcyn-Cekcyn-Nowy Sumin-Stary Sumin-na Zamarte przez lasy do Plaskosza-Golabek-Woziwoda-lasem na Raciaz-skret na Nadolna Karczme-Nadolnik-Raciaz-Stobno-Bialowieza-Bladowo-Slupy-Tucholka-Jelencz-Nowa Tuchola-Aleja na Pile-kolo jeziora-na Minikowo-przed Minikowem w lewo-na Pile Mlyn-Swit-Tuchola
V-Max asfalt 62.00 km/h z gora przed Stobnem od strony Raciaza.
Kategoria Długie
d a n e w y j a z d u
83.17 km
60.00 km teren
03:04 h
Pr.śr.:27.12 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
trasa-Tuchola-Aleja na Pile-do Pily kolo jeziora-na Swit druga strona-Swit-u gory po kamieniach na Cekcyn-Cekcyn-Nowy Sumin-Stary Sumin-na Zamarte przez lasy do Plaskosza-Golabek-Woziwoda-lasem na Raciaz-skret na Mala Komorze-Mala Komorza-Stobno-Bialowieza-Bladowo-Slupy-Tucholka-Jelencz-Nowa Tuchola-Swit-Tuchola
V-Max wyjazdu i rekord tego sezonu 66.45km/h z gory w Pile.
Ogolnie udane wyjazd zaczynam doceniac spd, chociaz musze jeszcze popracowac nad technika, no i kolana caly czas sie odzywaja.
Zmiana lancucha
Kategoria Długie
d a n e w y j a z d u
53.54 km
52.00 km teren
02:19 h
Pr.śr.:23.11 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
MTB Marathon NWL
Trasa jak dla mnie dosyc ciezka, miejscami trudna technicznie - duzo bardziej niz w Goslinie. Zgubilem na zjezdzie bidon i wracalem po niego, potem nie moglem sie wlaczyc do ruchu na zjezdzie bo duzo ludzi jechalo i jak mi sie udalo to zobaczylem ze jak na wybojach zgubilem bidon to lancuch tez spadl i znowu na bok i znowu wlaczanie sie do ruchu, przez 2km jechalem bez licznika, bo przy tej przygodnie cos tam sie musialo ruszyc, bidon latal nie milosiernie, zatrzymalem sie naprawilem licznik, zgialem lekko koszyk zeby lepiej trzymal bidon. Od 20km krecilem glownie pietami (jezdze bez spd), ale ogolnie nie bylo zle - chyba
M2 34/66, open 94/234, czas: 2:17:14 jestem w miare zadowolony, ale trzeba bedzie wiecej jezdzic
Po poludniu 8km w spd (pierwsze) zero gleb ale nerwowo bylo, wpis dalem w "Tu i owdzie" z data wczorajsza zeby nie motalo we wpisie z maratonu
Kategoria Maratony, Długie
d a n e w y j a z d u
61.01 km
37.00 km teren
02:15 h
Pr.śr.:27.12 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
trasa-Tuchola-Swit-do gory po kamieniach na Cekcyn-Cekcyn-Nowy Sumin-Stary Sumin-na Zamarte przez lasy do Plaskosza-Golabek-Woziwoda-lasem na Raciaz-skret na Mala Komorze-Mala Komorza-Stobno-Bialowieza-Bladowo-Slupy-Kesowo
Kategoria Długie
d a n e w y j a z d u
81.49 km
61.49 km teren
03:24 h
Pr.śr.:23.97 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
W góre: m
Rower:
Trasa:Tuchola-Swit-ze Switu pod gore do Uroczyska Piekielko-sciezka wzdluz Brdy-wyjazd na droge Swit-Pila, nawrot-do Switu, u gory na Cekcyn-z Cekcyna na Stary Sumin-na Zamarte-w lewo-przez lasy do Plaskosza-Golabek-Sciezka dydaktyczna Jelenia Wyspa-z Golabka na Woziwode-Sciezka dydaktyczna Woziwoda-nawrot do Golabka-Plaskosz-bokiem przez piachy do Tucholi-wjazd na gore przy wiezy cisnien-Warszawka-Cegelniana-Swiecka-Przy Tuchlasie prosto-wylot na droge Rudzki Most-Piszczek-Rudzki Most-Swit-Tuchola
Pozny wyjazd - po 16.
Srednia niezla aczkolwiek mogla byc lepsza, do Piekielka mialem 28.5 km/h potem na odcinku 4km stracilem duzo, bo trasa bardzo trudna duzo razy trzeba bylo wprowadzac rower i po Piekielku wyszla srednia 19km/h, ale troche nadrobilem.
Oglnie trasa za Piekielkiem niezla wymagajaca, bardzo techniczna i malownicza, mozna sie ladnie skotlowac z urwiska.
Sciezka wygladala tak, miejscami duzo gorzej :)
Widziana zwierzyna: 1 sarna, 2 zajace
Kategoria Długie