Pulse prowadzi tutaj b l o g  r o w e r o w y

Pulse


Created with flickr badge.
  d a n e    w y j a z d u 29.85 km 0.00 km teren 00:57 h Pr.śr.:31.42 km/h Pr.max:54.40 km/h Temperatura:16.0 HR max:178 ( 94%) HR avg:164 ( 87%) Kalorie: 830 (kcal) W góre:115 m Rower:Simp
Środa, 4 sierpnia 2010 | dodano: 04.08.2010

cad 102/127 pierwsza polowa mocno - 33.5km/h, pozniej troche opadlem.


Kategoria Szosa na MTB, Ogień!, Rano przed pracą

  d a n e    w y j a z d u 37.00 km 0.00 km teren 01:13 h Pr.śr.:30.41 km/h Pr.max:44.00 km/h Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg:144 ( 76%) Kalorie: 843 (kcal) W góre:140 m Rower:Simp
Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | dodano: 02.08.2010

cad 92/117
Nocnie szosa, bo mokro. Przyjemne powietrze. Momentami mgliscie. Przed i po przez Rynek pozniej petla szosowa. Momentami mocno po 40km/h. Sarna i zajac przeciely mi droge na szosie.
Po przyjezdzie do domu zmiana wysluzonych, ale jakze wygodnych gripow na nowe takie same ale bojowe - czerwone. Do tej pory mialem troche gripow guma, lekka pianka (accent x-lite), ale nigdy nie bylem zadowolony. Niby taki drobiazg, ale dla mnie istotny. Do czasu kiedy sprobowalem ESI racers edge. Znalezione przez przypadek na Allegro. Po zapoznaniu sie z recenzjami kupilem (cena zdaje sie cos kolo 30zl). Montaz banalnie prosty - kierownice i gripy od srodka spisikac plynem do okien. Zostawic na 24h. Stare wytrzymaly dwa sezony, zero obracania i zsuwania. Nadal nadaja sie do jazdy i chyba dam je do zimowki ktora planuje zrobic ze Scotta. Do tej pory 100% zadowolenia.


Kategoria Nocą, Sprzęt, Szosa na MTB

  d a n e    w y j a z d u 35.00 km 26.00 km teren 03:00 h Pr.śr.:11.67 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal) W góre: m Rower:Simp
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano: 02.08.2010

Policjanci tez na rowerach ;)




  d a n e    w y j a z d u 35.00 km 30.00 km teren 01:29 h Pr.śr.:23.60 km/h Pr.max:40.00 km/h Temperatura:10.0 HR max:166 ( 88%) HR avg:144 ( 76%) Kalorie: 1020 (kcal) W góre:120 m Rower:Simp
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano: 01.08.2010

cad 96/122, temp 10-12 pobudka o 4:55 i rozruch nogi po urlopie bez rowerow (z wyjatkiem gokartow)






  d a n e    w y j a z d u 43.00 km 40.00 km teren 01:38 h Pr.śr.:26.33 km/h Pr.max:53.10 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg:140 ( 74%) Kalorie: 1091 (kcal) W góre: m Rower:Simp
Czwartek, 22 lipca 2010 | dodano: 22.07.2010


Kategoria Rano przed pracą

  d a n e    w y j a z d u 31.00 km 23.00 km teren 01:27 h Pr.śr.:21.38 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 700 (kcal) W góre:135 m Rower:Simp
Wtorek, 20 lipca 2010 | dodano: 20.07.2010

Z Karolina, dzieci pod opieka Tesciowej. Do Pily trasa rajdu, pozniej do drugiej Pily wykapac sie. Powrot przez las bez bladzenia, pozniej przez Pile Mlyn, Swit.
Przyjemny rekreacyjny wyjazd, chociaz momentami bylo szybko :)


Kategoria W towarzystwie

  d a n e    w y j a z d u 3.00 km 0.00 km teren 00:06 h Pr.śr.:30.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal) W góre: m Rower:Simp
Wtorek, 20 lipca 2010 | dodano: 20.07.2010

Poranna jazda o maly wlos zakonczona na masce wyjezdzajacego z bramy malo uwaznego kierowcy.



  d a n e    w y j a z d u 4.00 km 0.00 km teren 00:08 h Pr.śr.:30.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal) W góre: m Rower:Simp
Poniedziałek, 19 lipca 2010 | dodano: 20.07.2010

przed wycieczka. Do rodzicow umyc rower po maratonie.



  d a n e    w y j a z d u 62.00 km 50.00 km teren 02:18 h Pr.śr.:26.96 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:18.0 HR max:171 ( 90%) HR avg:146 ( 77%) Kalorie: 1476 (kcal) W góre:130 m Rower:
Poniedziałek, 19 lipca 2010 | dodano: 19.07.2010

cad 97/126

Planowalem ranna jazde, ale ze wzgledu na to, ze chcialem tez oddac
krew spasowalem. Krwi nie wzieli bo mam uczulenie i wysypke, a na
wieczor Karolina sama zaproponowala mi wycieczke :) Wyjazd o 20:30.
Tak wiec, grzechem byloby nie skorzystac. Rower wymyty i nasmarowany tak, wiec
udalem sie w przy Gleboczku na Fojutowo. Poczatek mocny, teren 30+,
asfalty 34-38. Pozniej tez ostro do czasu az spotkalem rowerzyste z
sakwami, pogadalismy chwile pozniej ja odjechalem w teren a on dalej
szosa. Za jakis czas przecinajac asfalt znowu zobaczylem ich na
poboczu, myslalem, ze zbladzili wiec spytalem czy wszystko ok.
Zamienilem pare slow i pojechalem w swoja strone bo robilo sie
ciemno. Chcialem dzisiaj odkrywac nowe trasy, ale rozsadek mowil, ze
to nie najlepsza opcja. Zdecydowalem sie jednak i bladzilem po nocy.
Ostatecznie zrobilem ladne kolko. Potem droga do domu przez las.
Ucieczka przed psami i powrot z Golabka do Plaskosza asfaltem. W domu
o 23:05. Noga ladnie podawala. Jedynie licznik swiruje, musze wreszcie
sie tym zajac bo to irytujace. Raz liczy, raz nie liczy...



zachod slonca przed lutomiem



4 bociany w gniezdzie



przejazd przez Lutom


Kategoria Długie, Fojutowo

  d a n e    w y j a z d u 50.00 km 41.00 km teren 01:55 h Pr.śr.:26.09 km/h Pr.max:50.30 km/h Temperatura:20.0 HR max:184 ( 97%) HR avg:171 ( 90%) Kalorie: 1779 (kcal) W góre:315 m Rower:Simp
Niedziela, 18 lipca 2010 | dodano: 18.07.2010

Open 23/120, M2 11/28 - wyniki nie miarodajne. Razem ze spora grupa pomylilem trase. Pozniej wyjazd i szukanie trasy co zajelo sporo czasu. Nie mowiac juz o moralach. Czesc osob pojechala dobrze, czesc zle. Ciekawe jakby wyszlo gdyby nie to, coz zdarza sie.

START:11:10
HRAVG:172-91%
HRMAX:183-97%
CADAVG:102
CADMAX:154
KCAL:1779
KCAL/KM: 36
Incline Max:22%, 12st.
Decline MAX:23% 13st.
PODJAZD:315
ZJAZD:315
SUMA: 730
Temp: 19-21, srednio 20 - idealna :)


Strefy
5 - 01:27:16 - 76.2%
4 - 00:24:09 - 21.1%
3 - 00:02:08- 1.9%
2 - 00:00:056- 0.8%
1 - 0.1%

Inne statsy
SPD
ponizej 10km/h - 03:33 - 2.8%
ponizej 20km/h - 17:29 - 15.4%
powyzej 20km/h - 64:35 - 56.9%
powyzej 30km/h - 26:00 - 22.9%
powyzej 40km/h - 02:16 - 2.0%

HR
140-150 01:52 - 1.6%
150-160 07:24 - 6.5%
160-170 20:34 -18.0%
160-170 69:53 - 61.0%
powyzej 180 13:35 - 11.9%

3 maraton w sezonie. Niestety jechałem sam bez rodziny. Zuzia przecieła nogę i ma dwa szwy tak więc wyjazd dla niej byłby bez sensu, bo nie może stąpać. Pojechałem, wieć sam. Pobudka o 6, wyjazd o 6:30, bankomat, tankowanie. Zeszło do 7. W Gnieznie przed 9. Biuro zawodów w deszczu, później przygotowywanie sprzetu. Jezdzenie – tym razem bardziej sie przylozylem i zabralem ryz. Wciagnalem tez dwa batony. Przy biurze zawodow spotkalem Tomka (bikestats: Kolumb) oraz Rafalla (bs: Rafall) oraz ich znajomego. Potem znowu przygotowania i w koncu ustawienie na starcie. Start nerwowy jak zawsze. Niestety i tym razem nie obeszlo sie bez gleb w miescie. Byla duza wywrotka na dole przy skrzyzowaniu. Udalo sie to ominac. Pozniej wasko i nerwowo, wiec spokojnie ale do przodu.
Potem mocno, ale nie za mocno. Mignal mi Kolumb, pozniej udalo mi sie dojsc jego grupe. Potem troche spokoju. Poczulem ze puls spokojny, wiec odskoczylem. Siedzialem chwile na kole zawodnikowi M3 Corrateca z ktorym tasowalem sie w Murowanej. Ostatecznie tam wygral, wiec wolalem zobaczyc czy nie bedzie nadawal ladnego tempa. Po chwili nie mialem zludzen i uderzylem sam. Doszedlem kolejna grupe i bardzo dobrze sie jechalo. Do czasu, w pewnym momencie wjechalismy w las. Czesc zawodnikow pojechala prosto, ale bylem przekonany, ze pojechali zle, bo strzalka nakazywala jazde w prawo. Bylo juz tam sporo zawodnikow. Po wyjezdzie dojechali kolejni. Okazalo sie, ze ktos poprzestawial oznaczenie. Pozniej bladzenie w poszukiwaniu sladow trasy. Troche to zajelo, ale ostatecznie udalo sie. Morale nieco siadly, tym bardziej ze jechalo sie w duzej kilkudziesiecio osobowej grupie. Na poczatku spokojnie, ale pozniej troche sie poszarpalo i rozpoczal sie dlugi finisz. W miedzy czasie wzialem magneslife, ktory wydaje mi sie pomogl w walce z kurczami, ktore wisialy w powietrzu. Na trasie zuzylem tez dwa zele. Duzo lepiej sie poczulem. Pozniej finisz, nie dalem rady dojsc grupy przede mna. Z wyniku jestem zadwolony. Szkoda, ze trasa byla tak oznaczona i bylo tak duzo asfaltow. Ogolnie pozytywnie i motywujaco do dalszych bardziej rzetelnych treningow ;-)







Kategoria Długie, Maratony