Powietrze schodzilo. Dopompowywalem co 10 minut. Nowy sensor predkosci - dziala. Zamiana opon przod tyl przy okazji wymiany detki w domu. Zmiana klockow tyl na kool stop.
Zwierzeta: sarny, zurawie.
CAD 95/128, kcl/km 40 asc 155 podjazd 03:16 17.7km/h zdecydowanie do poprawy :P

Od siebie do go gory, z Dabrusia, na M. Row, lewa strona na Plaskosz, szlakiem na Woziwode, lasem na M. Komorze, Dabrowka, na Kielpin brukiem. Z Kielpina szybka trasa przez Pola, Glowna, Warszawska, Dom.

Wietrznie i slonecznie. Grunt to odpowiedni ubior. Mimo wiatru bardzo przyjemnie, moze dlatego, ze w wiekszosci przez lasy i z wiatrem :P

118/95, asc 110,

Po przeprowadzce rower zostal u rodzicow w piwnicy. Zeby jezdzic musialem wiec najpierw jechac do nich i tak sie szykowac na rower. Nie byl to duzy problem, nie mniej jednak zabieralo mi to sporo czasu. Wiedzialem, wiec ze musze miec rower u siebie. Zakupilem wiec wieszak, na ktory czekalem ponad 3 tygodnie! Montaz z pomoca Szwagra poszedl bardzo sprawnie i calosc zamontowana jest profesjonalnie.
Rower zajmuje troche miejsca, ale coz cudow nie ma. Grunt, ze nie stoi na balkonie lub w piwnicy. Postawienie w mieszkaniu przy Mai tez nie jest najlepszym pomyslem, tak wiec tylko sciana. Moze teraz nabije troche km. Pierwsze zawody chyba 15.05 Bratian lub Wejherowo, ale zalezy czy wyrobie "noge. Obecnie cos srednia wena do treningow, bo bardzo dobrze siedzi mi sie z rodzina w domu. Rano wyjsc z cieplego lozka i gnac na rower tez srednio. Wole sie potulic. Bedzie sie trzeba zorganizowac troche, ale Zonka :) zaproponowala calkiem sensowny plan jak wygospodarowac czas na jezdzenie dla nas obojga, wiec powinno sie dac, a duzy krok ku usprawnieniu wycieczek wlasnie zostal poczyniony.

cad 98/131 kcl/km 40 asc 140m
czujnik od polara zaczyna siadac, juz nie moge sie doczekac zakupu nowego :/

cad 98/133 kcl/km 38 asc 185

Noga zdrowo podawala. Rtym rowny i intensywny. Od polowy wlaczylem sobie muzyke w telefonie i dalem go pod rekawek ;-). Pod koniec z Kielpina na gruntowej dziurawej drodze dalem nieco mocniej i predkosc podeszla pod 57km/h - balem sie ze telefon wyleci z rekawka na dziurach, ale mysle ze 60km/h jest tam realne :D

CAD 98/132, KCAL/KM 39

Na krotkich+nogawki. Mimo niskiej temperatury ubior ok. Jazda tez. Noga ladnie podawala. Rytm bardzo rowny. Do Golabka HRAVG 171, czyli prawie jak na maratonie.

Zwierzeta: sarna przeskoczyla mi droge, pozniej 3 sarenki na polu, tez przeciely mi droge.

Strefy
5 - 64.0% - 00:52:20
4 - 33.8% - 00:27:40
3 - 2.1% - 00:01:45
2 - 0.0%
1 - 0.0%
0 - 0.0%

Bardzo chaotyczny wyjazd. Bez pulsu bo zapomnialem opaski. Zapomnialem cichow, wic musial jechac do mieszkania. Pozniej ostro lub bardzo ostro. Ogolnie pogoda byla cudna i ciesze sie ze udalo sie to wykorzystac i odbyc pierwsza jazde w krotkich gaciach i koszulce w tym sezonie. Noga calkiem ladnie podawala. Jechalo sie bardzo dobrze. Wiele drog w slabym stanie po scinkach, sporo piachu. Jak najbardziej udany wyjazd.